Szokująca kradzież w Luwrze. Na jaw wychodzą niepokojące fakty na temat zabezpieczeń

0
2

Do szokującej kradzieży w Luwrze, jednym z najbardziej znanych muzeów świata, doszło w niedzielny poranek (19 października). Zamaskowani włamywacze około godz. 9.30 weszli do Galerii Apolla przez okno balkonowe, używając do tego podnośnika na ciężarówce. Dwóch, jak podaje “Le Parisien”, było ubranych w kamizelki odblaskowe i udawało robotników. Dwaj inni przyjechali na miejsce na skuterach.

Rabusie za pomocą przecinarek wyciągnęli z witryny drogocenne klejnoty koronne francuskich władców, po czym odjechali na skuterach w kierunku autostrady A6. Cała akcja, jak szacuje szef MSW Francji Laurent Nunez, trwała siedem minut. Policję miał zaalarmować jeden z przechodniów.

Szokująca kradzież w Luwrze. Zachowanie strażników budzi wątpliwości

Według doniesień medialnych reakcja ochrony muzeum była znacznie opóźniona, co wzbudziło podejrzenia o możliwą współpracę złodziei z osobami odpowiedzialnymi za bezpieczeństwo w obiekcie.

Paryska prokurator Laure Beccuau poinformowała, że systemy alarmowe w Luwrze działały, ale dodała, że trzeba wyjaśnić, czy strażnicy słyszeli alarmy. Jak przekazała, sprawcy “napadu stulecia” — jak nazywają go francuskie media — nie byli uzbrojeni. Mieli jednak grozić strażnikom metalowymi narzędziami do przecinania witryn, które mieli przy sobie.

Co więcej, napad miał miejsce zaledwie kilkaset metrów od prefektury paryskiej policji.

Ministerstwo kultury poinformowało natomiast, że w momencie włamania zadziałały alarmy umieszczone na oknie galerii i w dwóch witrynach, w których znajdowały się klejnoty, a pięciu strażników, którzy byli w tym czasie w sali i w przyległych pomieszczeniach podjęło działania, by zawiadomić policję i ewakuować zwiedzających.

Paryż. Niepokojące ustalenia na temat zabezpieczeń w Luwrze

Minister sprawiedliwości Francji, Gerald Darmanin, w poniedziałek, 20 października na antenie radia France Inter przyznał, że napad na Luwr jest porażką, która nie stawia Francji w dobrym świetle. Zaznaczył jednak, że “policja w końcu zawsze jest górą”, choć nie zawsze dzieje się to w momencie, gdy o danej kradzieży jest głośno.

Darmanin, wskazał, że gdy stał na czele Ministerstwa Spraw Wewnętrznych Francji, zarządzono audyt w muzeach m.in. dotyczący bezpieczeństwa, na podstawie którego miały zostać wprowadzone odpowiednie zmiany. Nie był w stanie jednak powiedzieć, na jakim etapie są te prace.

Francuskie media w nocy z niedzieli na poniedziałek dotarły do nieopublikowanego raportu Trybunału Obrachunkowego, który wskazuje na poważne luki w systemach bezpieczeństwa muzeum. W dokumencie wskazano, że w niektórych częściach Luwru — w tym w Galerii Apolla, gdzie doszło do kradzieży — nie ma kamer monitoringu lub jest ich za mało.

Włamywacze nie zdołali zatrzeć za sobą wszystkich śladów

Na miejscu kradzieży funkcjonariusze znaleźli m.in. rękawiczki, palnik, benzynę, dwa przecinaki i krótkofalówkę. Rabusie prawdopodobnie chcieli podpalić ciężarówkę z podnośnikiem, aby zatrzeć ślady, jednak nie zdążyli tego zrobić. Śledczy będą poszukiwać tam DNA, które mogłyby pomóc w identyfikacji sprawców.

Złodzieje podczas ucieczki zgubili także żółtą kamizelkę i jeden ze skradzionych łupów — koronę cesarzowej Eugenii, żony Napoleona III.

— Odzyskamy (skradzione — PAP) dzieła, a sprawcy zostaną postawieni przed sądem — powiedział w niedzielny wieczór na antenie radia prezydent Francji Emmanuel Macron. — Robi się wszystko, aby do tego doprowadzić — dodał.

Według ministerstwa kultury Francji z Galerii Apolla skradziono osiem bezcennych klejnotów. Wśród nich są tiara cesarzowej Eugenii (żony Napoleona III) ozdobiona 2 tys. diamentów i dwa naszyjniki.

Doniesienia medialne mówią o diademie, naszyjniku z szafirów i szafirowych kolczykach z kolekcji królowych Marii Amelii (żony Ludwika Filipa I) i Hortensji (matki Napoleona III) oraz szmaragdowym naszyjniku i kolczykach cesarzowej Marii Ludwiki, drugiej żony Napoleona I. Łupem złodziei miały też paść dwie brosze cesarzowej Eugenii.

Śledczy podejrzewają, że za napadem na Luwr stoi przestępczość zorganizowana

Jak przekazała paryska prokurator Paryża Laure Beccuau, w związku z kradzieżą poszukiwane są cztery osoby; sprawcy byli zamaskowani i uciekli na skuterach. Śledczy biorą pod uwagę hipotezę, że za kradzieżą stoi przestępczość zorganizowana.

— Cele przestępczości zorganizowanej mogą być dwa: albo działanie na korzyść zleceniodawcy, albo chęć pozyskania cennych kamieni, by prowadzić operację ich “wyprania” — poinformowała w niedzielę prokurator Beccuau. Mniej prawdopodobna, choć nie całkiem wykluczona hipoteza mówi o ingerencji zagraniczna.

Beccuau potwierdziła oficjalnie, że złodzieje nie zrabowali słynnego diamentu Regent, który znajdował się w tej samej sali — Galerii Apolla. Relacjonowała, że w śledztwo zaangażowano około 60 osób i zapewniła o “absolutnej determinacji” władz, by schwytać sprawców.

(Źródło: Fakt.pl/PAP)

Zobacz też: Samolot wpadł do morza podczas lądowania. Są ofiary. To był wyjątkowy pech

/15

Gonzalo Fuentes / Reuters

Luwr to jedno z najbardziej znanych muzeów na świecie.

/15

Olivia Wong / Reuters

W paryskim muzeum w Galerii Apolla w niedzielę, 19 października doszło do szokującej kradzieży.

Disclaimer : This story is auto aggregated by a computer programme and has not been created or edited by DOWNTHENEWS. Publisher: fakt.pl