Do strzelaniny doszło w niedzielny wieczór, a zdarzenie miało miejsce na prywatnej posesji oraz na leśnej drodze w pobliżu miejscowości Piaski. Według ustaleń śledczych, Łukasz W. oddał kilkanaście strzałów w kierunku samochodów i osób w nich przebywających, raniąc dwóch mężczyzn. Jeden z nich, postrzelony w brzuch, wciąż przebywa w szpitalu i walczy o zdrowie.
        Właściciel rusznikarni w Smogorzewie zaprzecza zarzutom. Mówi o obronie własnej
    
Łukasz W. jednak nie przyznaje się do winy. Twierdzi, że działał w obronie własnej, broniąc się przed rzekomym atakiem ze strony nieznanych mu mężczyzn, którzy przyjechali na jego posesję. Czy rzeczywiście miał powód, by się bać? To wyjaśni śledztwo. Tłumaczył, że starał się celować “w górę i w nogi”. Wyjaśniał prokuratorom, że niewiele pamięta ze względu na silne emocje.
Policja, prowadząc przeszukanie posesji w Smogorzewie, odkryła aż 15 sztuk broni palnej — zarówno krótkiej, jak i długiej. Jak się okazało, 14 z nich było zarejestrowanych w celach sportowych i kolekcjonerskich. Zabezpieczono także pistolet sportowy, który prawdopodobnie posłużył do oddania strzałów. Co ciekawe, przy pozostałych zatrzymanych mężczyznach nie znaleziono żadnej broni.
Niedzielne wydarzenia wywołały ogromne zamieszanie. Policjanci z Gostynia początkowo zatrzymali trzy osoby, z których dwie były ranne. W nocy rozpoczęła się obława, w wyniku której zatrzymano kolejne dwie osoby. Łącznie pięciu mężczyzn trafiło do aresztu i pozostaje do dyspozycji prokuratury.
Prokuratura chce aresztu dla Łukasza W. We wtorek wniosek rozpatrzy sąd.
Disclaimer : This story is auto aggregated by a computer programme and has not been created or edited by DOWNTHENEWS. Publisher: fakt.pl





