Do zdarzenia doszło w niedzielę 7 grudnia wieczorem. Chłopiec przewrócił się i uderzył twarzą o taflę lodu. Na miejsce wezwano pogotowie. Przyleciał helikopter Lotniczego Pogotowia Ratunkowego. Dziecko zabrano do szpitala w Poznaniu. Na szczęście chłopiec był w tym czasie przytomny. Według świadków jego obrażenia nie wyglądały na bardzo poważne. Jednak urazy głowy zawsze mogą być niebezpieczne i wymagają konsultacji lekarskiej.
Wronki. Wypadek dziecka na lodowisku
Obsługa lodowiska twierdzi, że rodzic dziecka był namawiany, by założyło ono dla ochrony kask. Prośba ta miała jednak zostać zignorowana.
Choć kaski są na wyposażeniu naszych lodowisk, nie możemy zmusić nikogo do ich założenia. Chłopiec nie miał założonego kasku. W naszej wypożyczalni mamy taką możliwość, by kask wypożyczyć za 10 zł. Poza tym w regulaminie zaznaczamy, że dzieci muszą być na lodowisku pod opieką dorosłych
— mówi w rozmowie z “Faktem” Dariusz Dereń z firmy Lodowiska, która jest operatorem wronieckiego obiektu.
Czytaj też: Panduś zabrał plaster boczku. Właściciel zgotował mu za to piekło. Ale teraz jest zupełnie inaczej
W regulaminie nie ma zapisu o obowiązku zakładania kasku w przypadku klientów indywidualnych. Grupom szkolnym kaski są wydawane z automatu.
Zdarza się, że uczniowie przychodzą z deklaracją napisaną przez rodziców, że dziecko nie musi nosić kasku
— dodaje Dereń.
Zobacz też:
Zwrot w sprawie makabrycznej zbrodni na 16-latce w Mławie. Mama zamordowanej Mai: zmieniłam zdanie
Rosjanie wyprowadzają się z konsulatu w Gdańsku. Wielkie pudła i obrazy
Disclaimer : This story is auto aggregated by a computer programme and has not been created or edited by DOWNTHENEWS. Publisher: fakt.pl







