Diagnoza nieoperacyjnego nowotworu nie złamała Pawła Buczka-Szwenke. Pomimo choroby, kontynuował swoje pasje i aktywność, pozostając blisko ludzi i przygód. Przyjaciele żegnają go słowami: do zobaczenia “Sydney” po drugiej stronie rzeki.
Paweł Buczek-Szwenke, Bydgoszczanin, który przez całe życie szukał przygód
Paweł Buczek-Szwenke był postacią rozpoznawalną w Bydgoszczy i nie tylko. Sam o sobie mówił, jak podaje portal wyborcza.pl, że jest motocyklistą, żeglarzem i kanuistą. Szczególne miejsce w jego sercu zajmowało canoe — tradycyjna łódź Indian północnoamerykańskich. To właśnie pływanie canoe stało się jego wielką pasją, a przydomek “Sydney” towarzyszył mu przez lata. Oprócz tego interesował się fotografią, grał na gitarze i był duszą towarzystwa na Rancho u Janka w Dobromierzu.
W połowie 2019 r. usłyszał diagnozę: nieoperacyjny rak gruczołu krokowego z przerzutami do kości. W tym czasie planował samotną wyprawę łodzią z Sanoka do Gdańska, trasą wiodącą przez San i Wisłę. Rok wcześniej pokonał już najdłuższą polską rzekę, realizując swoje marzenia.
Wspomnienia o Sydneyu podkreślają jego wyjątkowy charakter. Był osobą, której uśmiech, życzliwość i swoboda stały się jego znakiem rozpoznawczym. Wyróżniał się spokojem i autentyczną radością życia, a także umiejętnością dzielenia się pozytywną energią i szczerością z innymi.
Pogrzeb Pawła Buczka-Szwenke odbędzie się w piątek, 12 grudnia, o godzinie 10.30 w kościele pod wezwaniem Świętego Józefa Rzemieślnika przy ulicy Toruńskiej.
Źródło: wyborcza.pl
/2
@Sydney HD / Facebook
Nie żyje Paweł Buczek-Szwenke.
/2
@Sydney HD / Facebook
Nie żyje Paweł Buczek-Szwenke.
Disclaimer : This story is auto aggregated by a computer programme and has not been created or edited by DOWNTHENEWS. Publisher: fakt.pl





