Gdańszczanin parkował, gdzie chciał. Blokada była częścią planu

0
1

Plan wydawał się nie do podważenia. Blokada na kole? Jest. Kartka za szybą? Też. Z daleka wyglądało to tak, jakby interwencja już się odbyła. Pewnie kierowca sam się uśmiechał pod nosem, widząc, jak mundurowi mijają jego samochód bez reakcji.

Wszystko się zgadzało. No, prawie wszystko

Ale szczęście nie trwało długo. We wtorek, 28 października, strażnicy pojawili się na ulicy Zaroślak w Gdańsku i od razu coś ich tknęło. Niby wszystko grało: blokada wyglądała jak ich własna, numer widoczny, kartka na miejscu. Ale była jedna rzecz, która nie dawała spokoju. Uszkodzona kłódka. I coś jeszcze. Numer sprzętu był już wcześniej zgłoszony jako skradziony.

Zaskoczenie było pełne, kiedy chwilę później pojawił się właściciel auta. Jak relacjonują mundurowi, 27-latek przyznał się do wszystkiego. Tłumaczył, że śpieszył się do pracy i nie miał czasu na mandaty, więc zabrał blokadę. A teraz, żeby nie dostać kolejnej kary, sam się “zablokował”, licząc, że mundurowi go zignorują.

Koniec kombinowania

Tym razem już się nie wywinął. Strażnicy wezwali policję, która zabrała mężczyznę na komisariat. Został zgłoszony wniosek o ukaranie go za kradzież, ale to nie wszystko. Trwają też postępowania za wykroczenia drogowe z 20 i 28 października. Dodatkowo mężczyzna będzie musiał zapłacić za uszkodzony sprzęt.

/3

Straż Miejska Gdańsk / –

Straż Miejska rozpoznała kradzioną blokadę.

/3

Straż Miejska Gdańsk / –

Blokada na kole miała uchronić kierowcę przed mandatem.

Disclaimer : This story is auto aggregated by a computer programme and has not been created or edited by DOWNTHENEWS. Publisher: fakt.pl