Według informacji podanych przez francuską policję, do napadu doszło około godz. 9 rano. Przestępcy użyli ciężarówki z podnośnikiem, aby dostać się do galerii od strony Sekwany. Po wejściu przez okno założyli kominiarki i w ciągu zaledwie siedmiu minut zdołali zrabować bezcenne eksponaty, w tym naszyjniki, brosze i diademy, głównie pochodzące z XVII i XVIII wieku.
Siedem minut, które wstrząsnęły Luwrem
Po dokonaniu kradzieży złodzieje uciekli na skuterach w kierunku paryskiej obwodnicy, a następnie na jedną z pobliskich autostrad. Ich plan zakładał spalenie ciężarówki, aby zatrzeć ślady, jednak nie zdążyli tego zrobić. Policja odnalazła pojazd wraz z kanistrami benzyny. Ciężarówka została przewieziona do policyjnego laboratorium, gdzie eksperci będą poszukiwać śladów DNA, które mogłyby pomóc w identyfikacji sprawców.
Jak zauważa dziennikarz Piotr Moszyński, czas i miejsce kradzieży zostały wybrane z wyjątkową starannością.
— Czas napadu był wybrany idealnie — w niedzielę, pierwszego dnia dwutygodniowych ferii we Francji. To moment, w którym muzeum spodziewało się dużych tłumów. Wewnętrzni strażnicy byli skupieni na odwiedzających — ocenia Moszyński.
Jeden klejnot odnaleziony, reszta wciąż zaginiona
Minister kultury Francji, Rachida Dati, poinformowała, że jeden ze skradzionych klejnotów został odnaleziony niedaleko muzeum. Według doniesień stacji BFMTV chodzi o koronę cesarzowej Eugenii, żony Napoleona III. Obecnie trwa identyfikacja pozostałych skradzionych przedmiotów, których liczba, według źródeł medialnych, wynosi mniej niż 10. Są jednak bardzo cenne.
Wartość skradzionych klejnotów, choć wciąż nieoszacowana, może sięgać milionów euro.
Jak podaje francuski dziennik “Le Parisien”, celem przestępców była kolekcja 23 bezcennych przedmiotów. W jej skład wchodziły klejnoty sprzed Rewolucji Francuskiej, w tym słynny diament Regent, a także klejnoty z czasów Pierwszego i Drugiego Cesarstwa. Na szczęście diament, a także inne słynne kamienie, takie jak Sancy i Hortensia, pozostały nienaruszone.
Luwr i jego burzliwa historia kradzieży
Luwr niejednokrotnie padał ofiarą złodziei dzieł sztuki. Choć najgłośniejszym przypadkiem pozostaje zniknięcie “Mony Lisy” w 1911 r., lata 90. XX wieku również zapisały się w historii muzeum jako okres wyjątkowo trudny pod względem bezpieczeństwa. W ciągu zaledwie siedmiu miesięcy 1995 r. doszło do serii trzech spektakularnych kradzieży.
Pierwszy incydent miał miejsce w salonach Napoleona III w skrzydle Richelieu. Zniknął tam obraz autorstwa Lancelota Theodore’a Turpina de Crisse, przedstawiający pejzaż z pierwszej połowy XIX w. Dzieło zostało wycięte z ram i wyniesione mimo uruchomienia alarmu.
Zaledwie tydzień później, zginęła halabarda ważąca aż 17 kg. Była to część pomnika autorstwa XVII-wiecznego rzeźbiarza Martina Desjardina. Na koniec z muzeum skradziono pastelowy obraz autorstwa Roberta de Nanteuil.
Zobacz także: Niezwykła wystawa w Muzeum Powstania Warszawskiego. Te lalki pomogły małej Róży przetrwać wojnę
/6
Gonzalo Fuentes / Reuters
Luwr to jedno z najbardziej znanych muzeów na świecie.
/6
Gonzalo Fuentes / Reuters
Francuska policja intensywnie pracuje nad ustaleniem tożsamości sprawców.
Disclaimer : This story is auto aggregated by a computer programme and has not been created or edited by DOWNTHENEWS. Publisher: fakt.pl