Ksiądz po niedzielnej mszy nie gryzł się w język. “Wolę pusty kościół niż pełen diabłów”

0
1

Ks. Daniel Wachowiak od 2023 r. jest proboszczem parafii św. Brata Alberta w Koziegłowach pod Poznaniem. Duchowny jest znany ze swojego ciętego języka i kontrowersyjnych wpisów w mediach społecznościowych. Tym razem wziął się za swoich parafian. W minioną niedzielę, 19 października, we wszystkich parafiach w kraju odbyło się doroczne liczenie katolików zobowiązanych do uczestnictwa w mszy świętej i przystępujących do komunii. Wnioski wyciągnięte po zliczeniu wiernych w Koziegłowach mocno rozeźliły proboszcza.

Czytaj także: W Przypkach mieszkańcy przestali chodzić do kościoła. O proboszczu mówią tylko źle

Ks. Daniel Wachowiak wściekły na parafian. Policzył, ilu wiernych było na mszy

Jak wyliczył ks. Wachowiak we wpisie na platformie X, w mszach świętych uczestniczyło 609 osób — 243 mężczyzn i 366 kobiet — spośród 3049 parafian, którzy powinni się na nich zjawić.

“Frekwencja wyniosła zatem 19,97 proc. (w ub. roku 17,44 proc., a w 2023r. 18,78 proc.). U Komunii Św. były 284 osoby (M 88, K 196). W ub. roku było 265 osób (M 96, K 169), a w 2023r. 240 osób. (Podaję 2 lata wstecz, gdyż proboszczem w podpoznańskich Koziegłowach zostałem właśnie w 2023 roku)” — napisał proboszcz.

“Żenująca hipokryzja”

Podzielił się też swoimi przemyśleniami w tym temacie. Jak podkreślił, deklarację wiary składa w Polsce ok. 80 proc. społeczeństwa. Zauważył, że gdyby w parafii w Koziegłowach wprowadzone zostały obowiązkowe “indeksy” dla dzieci przed I Komunią Świętą, i młodzieży przed bierzmowaniem, liczba osób na mszach z pewnością byłaby wyższa.

“Z drugiej strony naprawdę jest to żenująca hipokryzja: uznawać się za wierzących, domagać się sakramentów, zaświadczeń typu «chrzestny» i nie chodzić regularnie na mszę niedzielną, tylko wówczas, gdy «trzeba». To jest też i «śmieszne» i żałosne, iż czasami trzeba sprawdzać, czy ktoś proszący o sakramenty, rzeczywiście chodzi choćby na niedzielną liturgię” — napisał ks. Wachowiak.

Proboszcz mówi o diabłach w kościelnych ławach

Jak zauważył, “nie ma znaczenia, czy duchowny się stara, czy nie”.

“Część Polaków zawsze znajdzie wymówkę. Zawsze znajdzie… Ważne, by usprawiedliwić swoje religijne lenistwo przez zrzucenie odpowiedzialności na innych (szczególnie na kler). Bogu dzięki przy tym za prawdziwie wierzących. Wolę pusty kościół, niż pełen diabłów” — zakończył.

Disclaimer : This story is auto aggregated by a computer programme and has not been created or edited by DOWNTHENEWS. Publisher: fakt.pl