Pokój jak z filmu “50 twarzy Greya” przyciąga tłumy. Właściciele planują rozbudowę

0
1

Na BDSM room wpadamy przy okazji poszukiwań prezentu dla młodej pary. Szukamy apartamentu, który posłużyłby na “miodowy weekend”. Trafiamy na “dirty roomy” i pokoje BDSM. Te cztery litery to skrót z ang. Bondage & Discipline (wiązanie i dyscyplina), Dominance & Submission (dominacja i uległość) oraz Sadism & Masochism (sadyzm i masochizm). Z założenia BDSM ma być grą erotyczną, umową pomiędzy partnerami, z zaznaczeniem ról, które pełnione są podczas intymnych zbliżeń. Apartamentów jest kilka. Znajdują się np. w Łodzi, Poznaniu, Warszawie, Krakowie. Ceny — od 490 do 925 zł.

Decydujemy się na zwiedzenie apartamentu w Bydgoszczy. Jest na popularnym serwisie wynajmu pokoi hotelowych i apartamentów. Zdjęcia pokazują wiele, ale sam opis jest raczej tradycyjny — jak przy klasycznym wynajmowanym apartamencie. Są informacje o telewizorze z płaskim ekranem, wannie z hydromasażem, zwracamy uwagę na te, które odnoszą się do dźwiękoszczelności i prywatnego wejścia. Są podane odległości od ważnych w Bydgoszczy miejsc: parku, stadionu, lotniska.

Opinie klientów plasują go w kategorii “znakomity”. “Wygodne łóżko, które wytrzyma chyba nawet tornado”, “klimat erotycznej zabawy”, “fajny sprzęcik” — czytamy. Z 60 dwie niepochlebne, ale wynajmujący się do nich odnosi w odpowiedzi.

Postanawiamy porozmawiać z jego właścicielami. Apartament mieści się w Bydgoszczy, w samym centrum miasta. Wejście na podwórze, parking dla klientów. Z początku nic niecodziennego. Dalej jednak jest część odgrodzona korytarzem, zapewniająca już intymność gościom. Wchodzi się przez wpisanie kodu.

Apartament w stylu Greya. “Lubimy fantazje, to miejsce dla nas”

Napotykamy na parę, która akurat kończy dobę hotelową. Nie mają nic przeciwko, by podzielić się wrażeniami.

— Lubimy z partnerką pikantne zbliżenia, potrzebowaliśmy do tego odpowiedniego miejsca. Korzystamy z niego systematycznie, co najmniej raz w miesiącu, ale mamy problem z dostaniem się. Jest duże obłożenie — przyznaje mężczyzna.

Co się podoba? — Klatka, jacuzzi, sauna, rura — wylicza mężczyzna. Przyznaje, że zwiedzają Polskę, wybierając takie właśnie apartamenty. — W większych miastach już są — dodaje. Jego partnerka, pani Anna, również chwali. Zwraca uwagę na przestronne jacuzzi. — Spokój, relaks, szeroki asortyment zabawek dla par, które lubią ostry seks, tak jak my z mężem — mówi kobieta.

Apartament Greya podpowiedzieli lokatorzy kamienicy

Pan Michał, wysportowany, dobrze zbudowany mężczyzna, przyznaje, że szukał na rynku jakiejś niszy, jeśli chodzi o wynajem lokali. Jest właścicielem kamienicy, kiedyś na taki pomysł naprowadzili go sami lokatorzy. — Znamy bardzo dużo osób, które mają fantazje i chcieliśmy wyjść ich potrzebom naprzeciw — mówi. — Mamy saunę, balię, jacuzzi dla czterech osób, klatkę, huśtawkę, łańcuchy, kajdanki, kneble, pejcze, wszystko, cokolwiek można sobie wymyślić — wylicza.

Inspiracje Greyem nasuwają się same. Sam film (trylogia “50 twarzy Greya”, “Ciemniejsza strona Greya” i “Nowe oblicze Greya”) zarobił 1,3 mld dol. Miliony osób na całym świecie oglądają go od 2015 r., kiedy to pierwsza część pojawiła się w kinach. Zanim na ekranach wielkich i małych zaczęła królować skromna Anastasia (w tej roli Dakota Johnson) i milioner Christian Grey (Jamie Dornan) także cały świat zaczytywał się książkami o tym związku. Książka E.L. James została wydana w gigantycznym wręcz nakładzie 150 mln egzemplarzy! — Poniekąd tak było. Jestem wielką fanką Greya, przeczytałam wszystkie tomy z zapartym tchem. Michał wymyślał wystrój wnętrza, ja dorzucałam swoje pięć groszy — śmieje się partnerka właściciela.

— Prawdziwy Grey dopiero tu będzie — zapowiada pan Michał. — Będzie miał około 70 metrów powierzchni i będzie wiernym odwzorowaniem pokoju zabaw z filmu, z czerwonymi ścianami, identycznym łóżkiem, z akcesoriami, jakie były w tej “bawialni”,

Nic dziwnego, że nie można było się z państwem umówić, skoro trwają prace nad kolejnym pokojem. — To prawda, ciężko znaleźć czas. Mamy dużo pracy, a ten pokój jest zwyczajnie zajęty i nie można było go państwu wcześniej pokazać — przyznaje właściciel. — Do końca miesiąca jest już zajęty. Ostatnio wynajęliśmy go na 10 dni jednemu z naszych gości. Generalnie trzeba się przygotować na rezerwację tak 2-3 tygodnie przed planowanym terminem albo polować na wolne miejsca. Zdarzają się raczej w środku tygodnia niż w weekendy.

Grzecznie w niegrzecznym pokoju? Zdarzają się zaskoczenia

Klienci w tym pokoju z zasady pewnie nie zachowują się grzecznie, ale czy ponosi ich fantazja i np. niszczą rzeczy, rozrabiają bez kontroli? — Jak dotychczas zdarzyło się, że zerwano nam łańcuch. Nie wiemy, jak się to mogło stać, bo ja np. ważę 95 kg i bez problemu wypróbowałem go razem z pracownikiem, który go tu montował, nic się nie działo. No ale ten został zerwany — mówi właściciel apartamentu. Druga rzecz, która się przydarzyła to pogryziony erotyczny silikonowy gadżet. — I to jeden z największych, u nasady — przyznaje pani Agnieszka. — Jak do tego doszło, nie wiemy, ale nie będziemy też wnikać. To sprawy naszych gości. Co się dzieje w tym pokoju, w nim zostaje — uśmiecha się współwłaścicielka apartamentu.

Dyby, łańcuchy, klatki, łóżko, które waży 300 kg i można na nim robić wszystko, haki, które udźwigną 600 kg — to niektóre z akcesoriów. Trochę jak sala tortur? — Część tego apartamentu służy po prostu wychillowaniu: fotele, komplet wypoczynkowy, sauna, przestronny taras — to wszystko jest do dyspozycji — oprowadza nas pan Michał. — Co ważne tu nie ma okna, nie ma sąsiadów. Można czuć się swobodnie, intymnie, zrelaksować się. Nikt nikogo nie będzie obserwował, podsłuchiwał — dodaje. — Ostatnio przyjechała do nas para, która jest 29 lat po ślubie. Wysłali nam wiadomość, że sądzili, że nic już ciekawego ich nie spotka, nie zaskoczy, a jednak się udało. Przeżyli fajny czas, są pozytywnie zaskoczeni i chcą nas znowu odwiedzić — mówi właściciel.

Seksuolog Michał Lew-Starowicz o fenomenie takich miejsc

O opinie na temat apartamentów BDSM zapytaliśmy znanego i cenionego seksuologa prof. Michała Lwa-Starowicza. Co może mieć wpływ na tak duże zainteresowanie pokojem w stylu Greya? — Najprostsza odpowiedź jest taka, że preferencje BDSM należą do najczęstszych rodzajów tzw. atypowych preferencji seksualnych, czyli mieszczących się w tym szerokim spektrum kink. To pierwsze takie miejsca, które odpowiadają na tego typu zapotrzebowanie. Drugi element to jest pewnie jakiś efekt nowości: ludzie chcą sobie zobaczyć, pobawić się w ten sposób. No to trochę też jak pan zapyta o fenomen “50 twarzy Greya”. W którymś momencie wszyscy zaczęli to czytać i oglądać i można powiedzieć, że świat oszalał na punkcie Greya. To dokładnie ten sam mechanizm: przełamanie pewnego stereotypu, konwencji. Wiele osób to interesuje. Trudno się dziwić, że są wypełnione chętnymi — odpowiada profesor.

Pan młody bawił się na weselu. W tym czasie w jego własnym domu wyrządzili mu straszną podłość

Samochód ambasady Rosji dachował w Warszawie. Akcja służb na Wisłostradzie

Piotrkowską jedzie rowerzysta. Po chwili dzieje się coś strasznego. Dramatyczne nagranie z Łodzi

Disclaimer : This story is auto aggregated by a computer programme and has not been created or edited by DOWNTHENEWS. Publisher: fakt.pl