Rano poprosił Lennona o autograf, wieczorem go zastrzelił. Po 45 latach ujawnia motyw

0
1

Chapman od wyroku przebywa w zakładzie karnym Green Haven, na północy stanu Nowy Jork. Kilka tygodni temu stanął przed komisją ds. zwolnień warunkowych. To była już jego czternasta próba wyjścia na wolność i kolejna zakończona odmową. Ale tym razem powiedział coś, czego nigdy wcześniej nie mówił publicznie.

— “To było całkowicie egoistyczne. Zrobiłem to tylko dla siebie” — powiedział Chapman, według transkrypcji przesłuchania, do której dotarł teraz “New York Post”.

Jak podkreślił, zabił Lennona właśnie dlatego, że był sławny.

— “To wszystko miało związek z jego popularnością. Chciałem być kimś. Chciałem też być sławny” — stwierdził Chapman bez cienia wahania.

Jak przyznał Chapman, początkowo planował nie tylko morderstwo, ale i własną śmierć. Miał to być dramatyczny finał. Ale w pewnym momencie zmienił zdanie.

— “Pomyślałem: nie muszę się zabijać. Mam cel. Mogę być kimś. Zszedłem wtedy naprawdę nisko” — powiedział podczas przesłuchania.

Dziś, po 45 latach, sprawca wreszcie mówi o skrusze:

“To był człowiek. A ja go zabiłem. Dla sławy. Dla siebie. Nie myślałem o nikim innym. Nie obchodziło mnie, co poczuje jego rodzina, jego przyjaciele, fani” — powiedział komisji.

Wciąż odbywa karę. Ale dziś już nie chce sławy

Chapman odsiaduje dożywocie z możliwością ubiegania się o przedterminowe zwolnienie po 20 latach. W zakładzie karnym spędza czas na czytaniu Biblii, gra w siatkówkę, utrzymuje kontakt ze swoją żoną Glorią. Twierdzi, że się zmienił.

“Przepraszam za cierpienie, które zadałem. Za ból, przez który przeszli. Wtedy to wszystko mnie nie obchodziło. Dziś to do mnie wraca” — tłumaczył.

Komisja nie dała się jednak przekonać. Uznała, że jego skrucha “nie jest wystarczająco szczera” i że Chapman nie wykazuje “prawdziwej empatii”. Kolejne przesłuchanie jest możliwe dopiero w 2027 r.

“Wyrzućcie mnie pod dywan. Nie chcę już być sławny”

Fani Lennona do dziś nie mogą pogodzić się z jego śmiercią. Co roku, 8 grudnia, zbierają się przed nowojorskim budynkiem Dakota, gdzie życie muzyka zostało brutalnie przerwane. Świece, piosenki, łzy. Pamięć o artyście nie zgasła i raczej nigdy nie zgaśnie.

Chapman natomiast wciąż siedzi za kratami. Osławiony, ale samotny. Zapomniany przez świat, który nigdy tak naprawdę nie chciał go znać.

Podczas przesłuchania przed komisją zapewniał, że już nie szuka rozgłosu. Twierdzi, że ma dość sławy.

“Nie chcę już być znany. W ogóle. Wyrzućcie mnie pod dywan, ukryjcie. Nie potrzebuję tego. Nie chcę być już sławny, kropka” — powiedział.

Gwiazdor Chłopców z Placu Broni zginął w strasznym wypadku. “To nie Bogdan wymusił pierwszeństwo”

/11

– / Zuma Press

John Lennon i Yoko Ono. Muzyk zginął 8 grudnia 1980 r., gdy wracał z sesji nagraniowej utworu “Walking on Thin Ice”, który tworzył wspólnie z żoną. Na drugim zdjęciu: zabójca, Mark David Chapman.

/11

– / Zuma Press

John Lennon.

Disclaimer : This story is auto aggregated by a computer programme and has not been created or edited by DOWNTHENEWS. Publisher: fakt.pl