Prof. Zbigniew Ćwiąkalski, ceniony prawnik i były minister sprawiedliwości, który reprezentował Tomasza Komedę w procesie o odszkodowanie, wskazuje, że tych dwóch spraw nie można porównywać jeden do jednego. — Tomasz Komenda przebywał w areszcie tymczasowym i w zakładzie karnym 18 lat, a domniemany sprawca zabójstwa w sprawie znanej jako “Skóra” 7 lat — wskazuje mecenas.
— Tomasz Komenda, jak sam mówił, był traktowany w więzieniu jak śmieć. Powiedział, że karaluchy miały lepiej od niego. Przez te 18 lat doznał niesłychanych szykan. Postawa strażników więziennych też była niechlubna w tym postępowaniu — wskazuje prof. Zbigniew Ćwiąkalski. — Obrońcy Roberta J. mówią, że on był traktowany jako niebezpieczny przestępca. Myślę, że z tego względu jego kontakt i narażenie na szykany ze strony współwięźniów były mniejsze, ale to sąd będzie musiał ocenić, jak wyglądała jego sytuacja w zakładzie karnym — dodaje.
        Uniewinniony w sprawie “Skóry” domaga się gigantycznego zadośćuczynienia. Jakie czynniki mogą wpłynąć na decyzję sądu?
    
Sąd z pewnością weźmie więc pod uwagę warunki osadzenia i krzywdy doznane w czasie odbywania kary, czyli to jak niesłusznie skazany był traktowany przez współwięźniów, funkcjonariuszy Służby Więziennej, czy przebywał w celi dziesięcio-, dwu- czy jednoosobowej.
— Jednoosobowa cela to nie znaczy wcale, że to jest komfort odbywania kary. Wprost przeciwnie, to jest dolegliwość, bo nie ma z kim rozmawiać, nie ma jak zapełnić sobie czasu — zauważa mecenas. — Także to jeśli na spacerniak wychodzi się osobno, a nie z innymi współwięźniami, może być również uwzględnione na korzyść uniewinnionego — dodaje.
Gdyby na przykład niesłusznie skazany miał małoletnie dzieci, sąd może wziąć pod uwagę okres rozłąki z nimi albo to, że rodzinie nie udzielano zgód na widzenie. Podobnie jak w przypadku Komendy może uwzględnić też utracone możliwości zarobkowe.
— My przedstawiliśmy, ile Tomasz Komenda mógłby zarobić przez te 18 lat, gdyby pracował i zarabiał średnie wynagrodzenie w gospodarce podawane przez GUS — tłumaczy prof. Zbigniew Ćwiąkalski.
Warto rozróżnić tu dwie rzeczy — zadośćuczynienie i odszkodowanie. Odszkodowanie dotyczy strat materialnych i musi opierać się na konkretnych wyliczeniach. Zadośćuczynienie odnosi się natomiast do tego, co niematerialne — krzywdy psychicznej, fizycznego bólu, cierpienia i stresu.
        Odszkodowanie a zadośćuczynienie. “Krzywdy nie da się wycenić”
    
Jak podkreśla były minister sprawiedliwości, nie ma wzorów matematycznych, za pomocą których można by wyliczyć i “wycenić” czyjąś krzywdę. Zadośćuczynienie jest kwestią uznaniową i zależy od oceny sądu.
— W sprawie Komendy wzorowaliśmy się częściowo na amerykańskich przypadkach. Jednym z nich był przykład mężczyzn, karanych wcześniej za inne przestępstwa, którzy zostali niesłusznie skazani za zabójstwo i spędzili w zakładzie karnym 12 lat. Sąd przyznał im milion dolarów za każdy rok niesłusznego więzienia. W polskich warunkach uznaliśmy, że odpowiednią kwotą będzie milion złotych za rok — wyjaśnia prof. Ćwiąkalski.
Finalnie sąd zadecydował o przyznaniu Tomaszowi Komendzie 12 mln zł zadośćuczynienia i ponad 800 tys. zł odszkodowania. Mimo że była to mniejsza kwota niż ta, której się domagał, to była ona — i wciąż pozostaje — rekordową w historii polskiego wymiaru sprawiedliwości.
        Proces poszlakowy i błędy w postępowaniu. Czy to ma znaczenie?
    
O procesie “Skóry” mówiło się, że jest to proces poszlakowy. Prof. Ćwiąkalski zauważa, że podobnie można mówić o sprawie Tomasza Komendy. Tego typu procesy, jak zauważa, wymagają szczególnej uwagi sądów, ponieważ brak w nich bezpośrednich dowodów łączących oskarżonego ze zbrodnią.
— W przypadku Komendy na etapie postępowania przygotowawczego i sądowego zaangażowanych było aż sześciu prokuratorów. Nagromadzenie błędów było ogromne — wskazuje prof. Ćwiąkalski. Postępowanie dotyczące wyjaśnienia tych błędów toczyło się równolegle do procesu o odszkodowanie, jednak — jak zaznacza mecenas — nie miało to wpływu na kwestię wysokości zadośćuczynienia czy odszkodowania.
— Nie wiem, jak obrońcy Roberta J. ocenili błędy w postępowaniu dotyczącym sprawy Skóry, bo nie mam dostępu do materiałów, ale w przypadkach niesłusznego skazania zawsze mamy do czynienia z błędami — podkreśla prof. Ćwiąkalski.
Podczas procesu sąd z pewnością będzie przesłuchiwał pokrzywdzonego, czyli osobę niesłusznie skazaną, może też przesłuchać ewentualnych świadków jak choćby współwięźniów, czy strażników więziennych. Jako dowód może posłużyć też dokumentacja medyczna, zaświadczenia lekarskie, świadczące o pogorszeniu się jego stanu zdrowia w czasie pobytu w zakładzie karnym.
        Robert J. został uniewinniony. Za siedem lat więzienia domaga się 23 mln zł. Jak prof. Zbigniew Ćwiąkalski ocenia jego szanse?
    
Zdaniem byłego ministra sprawiedliwości, uzyskanie pełnej kwoty, o jaką ubiegają się Robert J. i jego pełnomocnik, jest mało prawdopodobne, choć życzy im, żeby się udało. — Niemniej jednak suma będzie dość wysoka — dodaje prof. Ćwiąkalski.
Sąd z pewnością będzie brał pod uwagę stopień inflacji i orzeczenia w podobnych sprawach (a tych, oprócz sprawy Tomasza Komendy, było już kilka). Każdy przypadek jest jednak inny — przypomina ekspert.
— To nie jest tak, że skoro Tomasz Komenda dostał 13 mln, to niesłusznie skazany w tej sprawie musi dostać 20 mln — podkreśla prof. Ćwiąkalski.
        Ekspert zwraca uwagę na podwójny wymiar tego rodzaju procesów
    
Procesy o odszkodowania za niesłuszne skazania mają jednak nie tylko wymiar finansowy, ale i moralny. — To forma zadośćuczynienia dla osób, które cierpiały przez dany okres czasu w sposób niezasłużony. To jest danie pewnej satysfakcji tym ludziom. Jednocześnie jest to też jakaś nauczka dla prokuratury i dla sądów, że pochopne stosowanie aresztów tymczasowych albo pochopne występowanie z aktami oskarżenia może się tak skończyć. I to powinien być pewien dyskomfort dla prokuratorów czy sędziów, którzy daną sprawą się zajmowali — podsumowuje prof. Zbigniew Ćwiąkalski.
                    
Onet
/9
                    
Materiały policyjne, Sebastian Jankowski/Newspix, Jakub Gruca / Fokusmedia
Robert J., niesłusznie skazany w sprawie “Skóry”, chce zadośćuczynienia.
/9
                    
– / Materiały policyjne
Katarzyna Z., 23-letnia studentka religioznawstwa z Krakowa, zaginęła w listopadzie 1998 r.
Disclaimer : This story is auto aggregated by a computer programme and has not been created or edited by DOWNTHENEWS. Publisher: fakt.pl
