Ksiądz Krystian K. w centrum kolejnego skandalu. Wszystko za sprawą prowokacji dziennikarki “Newsweeka” Renaty Kim. Najpierw jednak przypomnijmy, dlaczego 44-letni duchowny jest znany opinii publicznej — stało się tak po tragicznej śmierci 21-latka.
Kolejny skandal z ks. Krystianem K. Prowokacja “Newsweeka” pogrąża kapłana
Dokładnie 16 września ruszył proces wspomnianego duchownego. Chociaż sam się w sądzie nie pojawił — co relacjonowała dziennikarka “Faktu”. Na księdzu ciążą poważne zarzuty po tym, jak w jego mieszkaniu na sosnowieckiej parafii znaleziono ciało młodego studenta. Prokuratura oskarżyła go o nieumyślne spowodowanie śmierci 21-latka. Proces toczy się za zamkniętymi drzwiami — zadecydowano o wyłączeniu jawności.
Cała sprawa sięga marca 2024 r., gdy w mieszkaniu ks. Krystiana K. przy parafii Niepokalanego Poczęcia NMP w Sosnowcu na podłodze ujawniono ciało 21-latka. Niestety reanimacja nie przyniosła skutku. Sam ksiądz Krystian miał być wtedy pod wpływem narkotyków, a w jego mieszkaniu znaleziono znaczne ilości mefedronu. Ksiądz na początku nie przyznawał się do winy. Zastosowano m.in. dozór policyjny i zakaz opuszczania kraju; zatrzymano mu też paszport. Diecezja sosnowiecka odcięła się od księdza, zawieszając go we wszystkich funkcjach.
O księdzu znów zrobiło się głośno w październiku tego roku, gdy wpadł w kolejne tarapaty. “Fakt” ustalił, że 12 października kapłana zatrzymano za posiadanie narkotyków. Śledczy nie chcą udzielać szczegółowych informacji w tej sprawie. Zareagowały władze sosnowieckiej kurii, które udzieliły 44-latkowi nagany.
Zrobili dziennikarską prowokację. Ksiądz Krystian K. wpadł. Pokazali wiadomości
Teraz z reportażu “Newsweeka” dowiadujemy się, że ksiądz Krystian po śmierci Adama “żyje, jakby nic się nie stało”. Dowód? Dziennikarska prowokacja, która zakończyła się właśnie zatrzymaniem związanym z posiadaniem narkotyków. Jednak to nie koniec doniesień.
Renata Kim ustaliła, że 44-latek przebywa obecnie w Czeladzi, na jednej z plebanii. Duchowny ma kilka profili w aplikacji randkowej dla mężczyzn Grindr i wciąż ma zapraszać innych na seks.
Przez wspomnianą aplikację udało się nawiązać kontakt z księdzem Krystianem, który wysłał nawet swoje zdjęcia. “Zanim wyruszę do Czeladzi, by sprawdzić te informacje, zakładam Grindra, a w profilowym wstawiam zdjęcie, którego użyczył mi przyjaciel. Niewiele na nim widać, tylko brzuch, klatkę piersiową i zarys brody. Mój informator też ma zainstalowaną aplikację, więc jesteśmy gotowi do dziennikarskiej prowokacji. W sobotni wieczór z telefonami w ręku krążymy wokół parafii, gdzie podobno mieszka Krystian K., zaglądamy do restauracji, jedziemy też do słynnej sauny Pałac Saturna” — czytamy w reportażu.
Dziennikarka pokazała też screeny rozmów, z których jasno wynika, że duchowny chciał spotkania. “Jego wpisy są szokujące, pełno w nich wulgarnych propozycji i wyrażanych wprost oczekiwań jakby wyjętych z filmu pornograficznego. Krystian K. pisze, że chce uprawiać seks bez prezerwatywy, zapewnia, że jest zdrowy. Nie musi się zabezpieczać, chroni go Bóg” — opisuje dziennikarka.
Na to spotkanie również dotarło, ale — jak wspomniano — doszło do zatrzymania. Całość reportażu i szczegóły prowokacji opisane są w “Newsweeku”.
Czytaj także:
Tusk odpowiada na słowa Trumpa. O żadnych ustępstwach nie ma mowy!
Syn zginął na oczach ojca. Cała miejscowość wstrząśnięta wypadkiem
Źródło: “Newsweek” / fakt.pl
/5
katedra.siedlce.pl; Dawid Markysz/Edytor.net; / Fakt.pl
Zrobili dziennikarską prowokację. Znany ksiądz wpadł. Pokazali wiadomości.
/5
Dawid Markysz / Edytor
Zrobili dziennikarską prowokację. Znany ksiądz wpadł. Pokazali wiadomości.
Disclaimer : This story is auto aggregated by a computer programme and has not been created or edited by DOWNTHENEWS. Publisher: fakt.pl